aaa4
Dołączył: 05 Kwi 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:50, 19 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Nie bardzo wiedzac, czego wlasciwie szuka. Rosa najpierw zajrzala do szuflad komody, a nastepnie przejrzala zawartosc niewielkiej biblioteczki. Staly tam kieszonkowe wydania romansidel i nieoddane ksiazki z bibliotek. Nie bylo albumu z fotografiami ani wycinkami prasowymi, byl jednak rocznik - "Miecz i Roza" - Saint Ceciha's High School. Bylo to niskobudzetowe wydawnictwo - mocno rozniace sie od drukowanych na blyszczacym papierze, calkowicie kolorowych egzemplarzy z innych szkol, na przyklad tych, do ktorych chodzily jej corki.
Zaczela przegladac kartki i czarno biale zdjecia, szukajac fotografii Connie. Za pierwszym razem nie znalazla jej, nie bylo tez zbyt wielu wpisow od kolegow i kolezanek z klasy. Te, ktore znalazly sie w srodku, nie byly zbyt wylewne: Wszystkiego najlepszego wspanialej kolezance... Nie znalismy sie zbyt dobrze, ale
mam nadzieje, ze poszczesci Ci sie w zyciu... Wszystkiego najlepszego od kolezanki z lekcji laciny... Rosa znow popatrzyla na promieniejaca, zmyslowa kobiete plynaca statkiem wycieczkowym z pelnym fantazji mlodym mezczyzna, ktory mial zostac jej mezem. Chlodne pozdrowienia od szkolnych kolegow i kolezanek nijak do niej nie pasowaly.
Rosa przerzucila kartki, by obejrzec znajdujace sie na koncu zdjecia klasowe. W roczniku klasy jej corek umieszczano na kazdej stronie cztery spore kolorowe portrety, a "Miecz i Roza" miala na stronie po dziesiec zdjec czarno bialych. Pod kazdym - miniaturowa czcionka - znajdowalo sie streszczenie osiagniec ucznia z lat pobytu w szkole swietej Cecylii. Constanza Hidalgo pracowala w kawiarni i byla czlonkiem klubu sztuki kulinarnej. Nie bylo slowa o udzielaniu sie w zespole muzycznym, kolku artystycznym czy sekcji sportowej. Rosa wbila wzrok w zdjecie Connie. Nawet uwzgledniajac fakt, ze portret byl nieco nieostry. Rosa watpila, czy sama z siebie rozpoznalaby na nim Connie.
Znow popatrzyla na zdjecie ze statku. Dziewczyna z rocznika byla ta sama, ktora towarzyszyla mlodemu mezczyznie... choc wlasciwie byl to ktos inny. Usta te same, oczy tez, nie bylo w nich jednak spojrzenia widocznego w oczach z nowszego zdjecia. Twarz z rocznika byla znacznie bardziej okragla i mniej ciekawa. Jakby ktos wzial noz do obierania i sciagnal z twarzy mlodszej Connie bylejakosc. Rosa odlozyla rocznik i zaczela dalej badac pokoj. W biblioteczce i na podlodze nie znalazla nic ciekawego. Otworzyla nieduza szafe. Byly tu dwie sukienki ciazowe, kilka eleganckich garsonek i sukienek (numer szesc) i kilkanascie par butow. Jesli to, co znajdowalo sie w szafie, bylo ta czescia garderoby, ktorej Connie postanowila nie przenosic do mieszkania Billy'ego Molinara, bez wahania mozna by umiescic byla pracownice szkolnej kafejki i czlonkinie klubu gotowania na liscie kandydatek do tytulu najlepiej ubranej kobiety w miescie. Dno szafy - podobnie jak wiekszosc pokoju - bylo zaslane pluszowymi zwierzetami. Rosa nie miala pojecia, co zwrocilo jej uwage i jaki rodzaj wyczucia kazal jej sie schylic i odsunac sterte na bok, w kazdym razie pod niedzwiedziami, lampartami snieznymi i tukanami lezalo pudelko po butach, przewiazane kilkoma gun)kami.
W srodku znajdowal sie pamietnik.
Matt wywolal entuzjazm sekretarki, dal jej bowiem do konca dnia wolne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|